Miłego (?) początki.

wtorek, 23 września 2014


Iść za marze­niem i zno­wu iść za marze­niem, i tak zaw­sze aż do końca !

Tak, właśnie tak. Bo gdy nie marzę, nie żyję. A gdy nie podróżuję- nie jestem szczęśliwa! 

Uporządkujmy kilka związków przyczynowo-skutkowych.
Blog powstał z myślą o moich ukochanych najbliższych, aby mogli śledzić moje francuskie wędrówki i mam nadzieję- także inne, które siedzą mi w głowie i czekają na realizację! 
Wstyd się przyznać, ale jest także rezultatem mojego lenistwa, tak un peu, gdyż brak mi czasu i samozaparcia, aby z każdą bliską memu sercu duszyczką dzielić się miejscami, do których dotarłam, opowieściami o ludziach, których spotkałam i emocjami, których doświadczyłam. Nie przepadam za komunikacją wirtualną, a w chwil obecnej- nie mogę za bardzo kaprysić i dzielić się wszystkim na bieżąco. Wolę więc zabawić się w pisarkę- amatorkę i pomęczyć Was trochę swoimi spostrzeżeniami. Każdy opis danego miejsca postaram się wzbogacić jakimiś miłymi dla oka widokami - kto wie, może staną się one dla Was inspiracją podróżniczą i także zechcecie odwiedzić "moje" miejsca? 

Nie byłabym Natką, gdyby nie było we mnie choć nutki egoizmu :). Blog powstał także dla mnie samej- już jakiś czas temu chodziło mi po głowie pisanie, przecież kiedyś to kochałam, to studia mnie tak upodliły, że zrezygnowałam ze swoich pasji i wlepiłam nos w książki. A może to dorosłość? Pomyślałam sobie, że kilka fajnych miejsc się już w życiu zobaczyło i mimo, że można do nich wrócić oglądając zdjęcia- to jednak część fantastycznych chwil gdzieś umknęła, i ciężko jest je uchwycić ponownie. Pewnie, że dla świata moje podróże to nic wielkiego, ale dla mnie- to bardzo dużo! Dlatego idąc już za szeregiem małych kroczków do przodu, które ostatnio staram się czynić jak najczęściej, chcę się czasami zatrzymać, przelać na bloga to, co mnie spotkało i wrócić do fajnych chwil, gdy wpadnę w mniejszy czy większy dołek. Bo jak już odkryłam, co daje mi jakiekolwiek szczęście, to wolę się tego trzymać. Nie wiem czy mój słomiany zapał nie sprowadzi mnie brutalnie na ziemię, ale póki co- fruwam! I obym te skrzydełka miała jak najdłużej, trzymajcie kciuki.

Zapraszam do lektury i do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, radami, doświadczeniami.

0 komentarze:

Prześlij komentarz