|
Maine; a do Kanady tak blisko! |
Maine, jeden ze stanów Nowej Anglii,
położony jest w północno-wschodniej części Stanów
Zjednoczonych na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, w którym doskonale
odnajdą się miłośnicy zieleni, górzystych scenerii i kąpieli w
niezliczonych jeziorach, niekoniecznie kochający codzienny żar
lejący się z nieba. To nie Arizona czy Floryda- tutaj jest ciepło,
bywa gorąco, ale upały nie są regułą. Lato jest ciepłe i
wilgotne, zaś zima mroźna i śnieżna.
Maine będę wspominała jako magiczny,
leniwy zakątek na końcu świata. Gdyby nie charakterystyczne domy z
uroczymi skrzynkami pocztowymi, gdyby nie amerykańskie flagi
upchnięte wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe, sieci nieznanych mi wcześniej fastfoodów czy wszędobylski angielski z amerykańskim akcentem- nie byłabym pewna, czy
jestem w Stanach, tysiące kilometrów od ukochanego domu, czy w małej, polskiej wsi na Mazurach :)
To zdecydowanie moje miejsce.
Po
pierwsze- góry. Teren wyżynny, za wyjątkiem nizinnego wybrzeża.
Szczyty Apallachów dumnie wyłaniające się zza zakrętów, mnóstwo
szlaków górskich czy chociażby niskie pagórki widoczne podczas
kąpieli w jeziorze.
Po drugie- jeziora właśnie. Jest ich tu całe
mnóstwo, ciężko się połapać, czy jezioro w którym kąpiesz się
nieopodal campu to wciąż to samo jezioro, czy już zupełnie
inne. Nigdy nie byłam zwolenniczką odpoczynku nad jeziorem - wolałam spędzać wakacje w górach lub nad morzem. Jeziora zawsze
kojarzyły mi się z nudą. Jednak w tutejszym jeziorze Thompson
totalnie się zakochałam! Może dlatego, że wystarczy dosłownie
kilka minut, aby wskoczyć do wody, chłodząc ciało po skwarze w
pracy. Czytanie książki na pomoście w oczekiwaniu na zachód
słońca, codzienne kąpiele w muskającym skórę słońcu, nocna,
gniewna wzburzona tafla jeziora albo wręcz przeciwnie- przeszywająca
cisza z gwiazdami i księżycem odbijającymi się w tafli wody. To
jedne z najpiękniejszych wspomnień tego lata.
Po trzecie – Ocean.
Niecała godzina drogi, aby znaleźć się nad wybrzeżem i poskakać
radośnie przez fale, wypocząć na przepięknej plaży. No i
jeszcze te lasy- zielono, zielono wszędzie. Kocham przyrodę – dla
mnie Maine jest miejscem idealnym, aby odpocząć, wyciszyć się i
spędzić czas tak, jak dawno tego chciałam- jeżdżąc na rowerze,
kąpiąc się w jeziorze, oddać się przyrodzie, nie widzieć przepychu nowoczesności, nie słyszeć krzyku i zgiełku miasta.
Maine i okolice, widziane oczami tegorocznego lata:
|
Daniela, pomost i gwiazdy :) |
|
Środek nocy w blasku księżyca na campie- naprawdę było tak jasno ;) |
|
Widok z Mount Washington, najwyższej góry Nowej Anglii; New Hempshire |
|
Jak w niebie! :) Dziecko w swoim żywiole :) |
|
W męskim towarzystwie :) |
|
Gdy jest bardzo smutno.... |
|
Ocean, Old Orchard Beach |
|
Okolice Poland, Mount Hill |
|
Naples |
|
Sky Road |
|
Góry Białe |
|
Odpoczynek! |
|
Jezioro Thompson |
PS- Za kilka dni ostatni post przed
opuszczeniem campu i przed miesięczną podróżą!
2 komentarze:
O rety!!! Obłędne zdjęcia! :) Aż trudno uwierzyć, że jedno z nich przedstawia noc! Chciałabym to zobaczyć na żywo :) no i ten zachód słońca, góry, Ocean... zachwycające! Sama nie wiem, który widok jest najpiękniejszy...
Czekam w takim razie na podsumowujący post :) Ślę buziaki, Kochana :*
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
Prześlij komentarz